Nazwa pochodzi od ang. free – wolny,
darmowy oraz veganism – weganizm. Freeganie najchętniej biorą
świeżą żywność, warzywa i owoce. Z tymi ostatnimi w ogóle nie
ma problemów i nie trzeba o nie prosić. Prawie wszystkie targowiska
i bazary mają specjalne kartony, do których sprzedawcy wrzucają
ich zdaniem nieestetyczne, uszkodzone warzywa i owoce, albo te,
których nie sprzedali w ciągu dnia. To walka z barbarzyństwem
przesady. Nie wszyscy freeganie są weganami i wegetarianami. Idea ta
polega na minimalizacji konsumpcji i walce z marnotrawieniem
jedzenia, jego poszanowaniu, co ma sens zwłaszcza w obliczu
wszechobecnego głodu na świecie. Zwolennicy tego ruchu cenią
współpracę i dzielenie się, co kontrastuje z ideą społeczeństwa
opartego na materializmie i zachłanności. W praktyce polega to na
tym, że ultra freeganie nie kupują jedzenia, lecz jedzą tylko to,
co znajdą na śmietniku. Grzebią po śmietnikach nie z
przymusu, tylko z wyboru. Nie jest
jednak tak, że freeganie jedzą tylko żywność wyrzuconą na
śmieci, proszą także o niepotrzebne towary z restauracji,
hipermarketów czy targowisk.
Freegańskie jedzenie to nie zgniłe i
robaczywe odpady tylko dokładnie to samo za co płacisz. Na
bazarkach wyrzucają jabłka, które są obite, marchewkę bo ma
jakąś małą plamkę, za miękki na 1/100 swojej długości ogórek
etc.
Freeganizm,
filozofia nieuczestniczenia w gospodarce kapitalistycznej, poprzez
minimalizację tego, co się kupuje. Ostatnio mówi się o tym coraz
częściej. Od niedawna media koncentrują się na życiu codziennym
freegan. Szczególnie menu i realiom łowcy darmówek. Zastanawiające
dla większości populacji jest jakość przeterminowanej żywności
oraz kwestia kultury, wymogów nowoczesności i stan społeczności
na świecie.
Prawdą jest to, że wielokrotnie duże
placówki handlowe pozbywają się przeterminowanej czy nadpsutej
żywności. Częstokroć firmy te nie mają środków prawnych do
rozdysponowania takimi produktami. Nie mogą legalnie przekazać jej
instytucjom (domy dziecka, spokojnej starości, więzienia, szpitale
etc.), a nawet pracownikom. W związku z tym kilogramy dobrej
żywności zalega jako odpadki.
Freeganie, jako padlinożercy w krajach
wysoko rozwiniętych, minimalizują produkcję odpadów,
wykorzystując uznane za zbędne żywność czy przedmioty (ubrania,
meble, bibeloty, sprzęt elektroniczny i AGD). Korzystają z
darmowych spotkań, pchlich targów, spotkań będących miejscem
wymiany „towarów”. Posiłki dla smakoszów z wykorzystaniem
produktów znalezionych w śmieciach. Można znaleźć gabarytowe
perełki: materac na łóżko, krzesła, kanapy i fotele, stoły,
regały, lodówki, telewizory. Odzież, jak: obrusy, firany, ubrania,
kurtki, buty, torebki, plecaki, zabawki. Żywność często wysokiej
jakości, egzotyczna, lekko naruszona, przygnieciona, nadgniła, ze zbliżającym się terminem spożycia. Znaleźć można także rośliny
doniczkowe, nawet bukiety. Coraz większym uznaniem cieszą się
wymiany ubrań, książek, przedmiotów codziennego użytku.
Korzystamy chętnie z darmowych wstępów na imprezy kulturalne,
bibliotek.
Szpital chorych sprzętów – Pan
Kleks http://www.youtube.com/watch?v=8OHz0gs8TFU
Tak, ten
bohater literacki stworzony przez Jana Brzechwę sprawia, że
uszkodzone przedmioty nabierają wartości. Pan Kleks dokładnie
opukał chory stół, zmierzył mu puls i natarł go specjalną
maścią. Przez cały czas przemawiał do niego z czułością. W
podobny sposób uleczył starą, skrzypiącą szafę, rozbite lustro
i zepsuty zegar. W ten fantazyjny sposób płynie przekaz, aby
pochylać się nad nadgryzionymi zębem czasu eksponatami. Przecież
wystarczy naoliwić zawiasy, aby szafa była jak nowa, skleić
odpowiednim klejem lustro lub przerobić na mniejsze, a może znaleźć
mu inne zastosowanie? Lustrzana taca, podstawka pod świece,
nietypowy obraz.
Nie trzeba zmuszać się do nocnych
szperaczych wypadów po żywność. Można zastanowić się, czy
potrzebna jest mi kolejna para butów, następny zestaw bluzek i
spodni albo sprzęt elektroniczny. Każda rzecz powinna być
wielokrotnego użytku. Pożądane byłoby przemyśleć, jak mogę
przemieszczać się, szczególnie po mieście. Może wystarczy
ograniczyć się do spaceru, roweru czy środków komunikacji
miejskiej.
Częstą praktyką dużych sieci
handlowych jest polecenie zarządu danego sklepu, aby celowo
uszkadzać wyrzucane przedmioty (torby, buty, odzież). Są
dziurawione czy niszczone, żeby nie nadawały się do dalszej
sprzedaży, ale też by nie nadawały się do wykorzystania przez
innych - opowiada freeganka Agnieszka.
Dlatego też freeganizm to nie tylko
ocalanie żywności, ten ruch obejmuje także odzież, sprzęt
użytkowy, narzędzia. Jest to wyraz sprzeciwu wobec bezmyślnego
kupowania niepotrzebnych rzeczy. Często można nabyć za darmo
niebanalne przedmioty. Pozwala to cieszyć się z małych rzeczy,
bardziej tych niematerialnych. Prostota życiowa, przemycanie tym
samym wartości etycznych i religijnych (skupienie na drugim
człowieku, niesienie pomocy, dzielenie się, hojność). Wyrzucanie
rzeczy łączy się metaforycznie z ich uśmiercaniem, odbieraniem im
prawo do istnienia. Przekazanie nadwyżek znalezionych rzeczy czy
jedzenia innym.
- kupuj mniej,
- używaj tylko tego, co jest ci potrzebne,
- staraj się wybierać przedmioty wielokrotnego użytku,
- nie marnuj jedzenia,
- wymieniaj się rzeczami (ubrania, książki, płyty – „wyprzedaż garażowa”, „wietrzenie,
- szafy”, „wystawka sąsiedzka”),
- przetwarzaj i kreuj otoczenie (scrapbooking, szycie, recykling, upcykling).Komentarz KSZOLTA na stronie: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,11731309,Jedza_tylko_to__co_wyrzuca_inni___freeganie__nowy.html
1. freeganie nie zbierają odpadków z obiadów tylko jedzenie z supermarketów.
2. jedzenie jest najczęściej pakowane!!
3. owoce się myje.
4. piekarnie pakują pieczywo z półek do jednego wora i nie ma kontaktu z innymi syfami.
5. data przydatności do spożycia jest zawsze na wyrost i przeterminowane nie znaczy popsute.
6. nocne zakupy robi się po zamknięciu sklepu więc nic w śmietniku (w worku) długo nie leży.
7. w Nowym Jorku ustawiają się kolejki freegan przed dobrymi supermarketami, są nawet organizowane szkolenia: freegan.info/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz