poniedziałek, 6 sierpnia 2012
Kiełki słonecznika
Na fali zakupowego szaleństwa na lokalnym ryneczku nabyłam spory kwiat słonecznika wraz z nasionkami. Postanowiłam rozprawić się z nimi w następujący sposób. Pomyślałam, że część skiełkuję. W tym celu wyłuskałam połowę nasionek. Nie wspomnę o bólu dłoni i czarnych opuszkach palców po obieraniu słonecznych ziarenek. Wyłuskane wrzuciłam do przeźroczystego kubeczka i opłukałam. Następnie zalałam wodą z kranu i przykryłam gazą, którą zabezpieczyłam gumką recepturką. Odstawiłam w temperaturze pokojowej na noc. Rano odwróciłam kubeczek do góry nogami, żeby wylać płyn. Ziarenka spęczniały. Kubeczek gazą na dole umieściłam w miseczce, do której spływa nadmiar wody i oparłam o ścianę. W ten sposób przez gazę wnika do kubeczka powietrze i kiełki mogą "oddychać". Przepłukuję rano i wieczorem. Po dwóch - trzech dniach doczekałam się początkowo kiełków, następnie zielonych listków.
Kiełki słonecznika są bogatym źródłem lecytyny i witaminy D. Cenione są ze względu na chrupkość i orzechowy posmak. Rozkładają kwasy tłuszczowe na łatwo przyswajalne dla ciała formy.
Więcej o słoneczniku, namaczaniu, kiełkowaniu i wartościach odżywczych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz