wtorek, 12 lutego 2013

Zima witarianina

choinka: kiwi, ziarna granatu, kiełki soczewicy


      Zima to niefortunny okres dla witarianina. Krótkie, chłodne dni skłaniają, aby zaszyć się gdzieś pod kocem i czekać na lepsze czasy. Co więcej, półki sklepowe uginają się od skrobiowych bananów, zwiędniętej sałaty, twardych bezsmakowych pomidorów i gąbczastych pieczarek. Ma się ochotę emigrować za wiosenną zieleninką i letnimi owocami. No cóż, trzeba przetrwać jak przyroda i opracować system. Skorzystać warto z witariańskiego ogrzewania potraw, wypracować smakowite przepisy z dostępnych, a może zapomnianych składników.
Zwierzęta nie podgrzewają swojego pożywienia.
Zjadamy więcej kilokalorii ze świeżych owoców i warzyw, szczególnie sezonowych (czarna rzepa, marchewka, pietruszka, seler korzeniowy, burak, jabłka, gruszki, ) i importowane (winogrona, granaty, cytrusy, banany, awokado, kokos).
Zjadajmy kiełki, zwłaszcza słonecznika.
Róbmy soki i koktajle.
Podgrzewajmy talerze, na których jadamy.
Posiłki powinny mieć letnią temperaturę.
Stosujmy przyprawy (imbir, czosnek, chrzan, pikantne papryczki, kurkuma, cynamon, kardamon, czarny sezam).
Wykorzystajmy zapasy żywności (mrożona, suszona, kiszona).
Ruszajmy się więcej.
Cieplej się ubierajmy.
Mniejsza ilość słońca każdego zimowego dnia, powoduje, że nasz zegar odpoczynku i snu rozpoczyna się wcześniej. Pozwólmy organizmowi pracować według rytmu pór roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz